Można je porównać do chromowanych, błyszczących zderzaków i listew ozdobnych w amerykańskich samochodach z lat 50-tych. Tam też hobbyści wielkim wysiłkiem przywracają ich blask, bo ona najbardziej podkreślają old-school'owy charakter tych maszyn.
Łodzia pochodzi z czasów, gdy sposób łączenia dolnej i górnej części kadłubów był inny niż teraz i właśnie wymagał wykończenia tego rodzaju listwą, najczęściej drewnianą. Wyglądało to tak, jak na tym przekroju poprzecznym: pokład był nakładany na kadłub na wieczko w pudełku na buty.
Sklejało się to i skręcało śrubami lub wkrętami - daltego potrzebne były te drewniane podłużnice - żeby było do czego przykręcić.
A potem na wierzch, dla wykończenia i dodatkowego wzmocnienia przykręcało się listwę odbojową, i zarazem ozdobną. W Łodzi była ładna, machoniowa, ale mimo iż to drzewo egzotyczne, zgniła całkiem, jak Łodzia leżała do góry dnem tyle czasu :(.
W nowszych łódkach stosuje się już zupełnie inną konstrukcję - prostszą, mocniejszą i bardziej praktyczną. Zarówno burta jak i pokład kończy się kołnierzem
Następnie na ten kołnierz naciąga się kształtkę z elastycznego tworzywa sztucznego (wygląda to jak uszczelka w drzwiach samchodu) i powstaje elastyczny, odporny na uderzenia "zderzak".
Ale to już nie to, co drewno....