piątek, 13 sierpnia 2010

WIELKIE PRANIE

Żagle Łodzi, które walały się przez co najmniej 30 lat po różnych magazynach i garażach były oczywiście brudne jak święta ziemia. Nieraz były zwijanie mokre i zabłocone, tu i tam miały jakieś plamy z oleju, albo diabli wiedzą z czego. Głupio byłoby takie brudne zakładać do pięknie wyremontowanej Łodzi. Więc trzeba było zrobić wielkie pranie. Najpierw wyszorowałem z brudu i glonów betonowy podjazd przy bramie na działkę. A potem rozłożyłem na nim żagle i szorowałem szczotą do podłogi, gorącą wodą z mydlinami. Tu pomaga mi Jasiek:Na tym etapie do prac włączyła się nawet na chwilę moja Renatka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz