Kupiłem tzw. opaski, służące do wykańczania ościeżnic drzwi. Listwy miały 8 cm szerokości i zaokrąglenie z jednej strony, więc po przecięciu wzdłuż nadawały się akurat.
Pierwszą przygodą było urżnięcie sobie kawałka palca na amatorskiej pile tarczowej. skasowałem sobie opuszek palca wskazującego, lewego. Na szczęście po paru tygodniach odrósł :).

Potem była ostra jazda z docinaniem, wymierzaniem i nawiercaniem otworów o trzech średnicach, żeby obie listwy skręcać. (Dobrze że miałem 2 wiertarki i wkrętarkę (przynajmniej o jedną za mało). Jednocześnie ze skręcaniem kleiłem to wszystko żywicą epoksydową.

Plus dni w środku tygodnia, kiedy wpadałem do Serocka tylko po pracy wieczorem, żeby kolejne wartwy lakieru nakładać....

Ale efekt wart był tej pracy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz